• piątek, 24 maj 2019 10:46

Druga twarz seksbomby PRL-u

Druga twarz seksbomby PRL-u
Druga twarz seksbomby PRL-u © archiwum

„Bo we mnie jest seks” – śpiewała w 1962 r. Kalina Jędrusik, głośna skandalistka i symbol seksu lat 60. i 70. Było w niej jednak coś jeszcze – cierpienie, które naznaczyło całe jej życie.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Jedna z ikon polskiego kina, znana była zarówno ze swoich ról teatralnych, jak i filmowych, choć nigdy nie zagrała głównej roli. Popularność przyniosły jej też występy w Kabarecie Starszych Panów, gdzie śpiewała m.in. „Bo we mnie jest seks”, „SOS”, czy „Ciepła wdówka na zimę”, podczas których uwielbiała prowokować. Podobno doprowadziła nimi do wściekłości samego Gomułkę. Gdy założyła sukienkę z dekoltem eksponującym jej biust, który jednocześnie zdobił krzyż, wywołała wielki skandal. Ze względu na swoje ekscesy w końcu została odsunięta od programów telewizyjnych.

Jej życie otaczała aura tajemniczości, co tylko podsycało plotki. Wizerunek, wymyślony na potrzeby kariery, nie do końca pokrywał się jednak z tym, kim była naprawdę. Pochodziła z dobrego domu, niewiele jednak wiadomo o jej rodzinie, niechętnie o niej mówiła. Z rodzinnej Częstochowy po maturze przeniosła się do Krakowa, gdzie uczyła się aktorstwa. Pierwsze kroki stawiała w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Już wtedy zwróciła na nią uwagę wybitny pisarz Stanisław Dyglat. Dla nie zostawił żonę. Ci, którzy znali parę, wspominają, że to właśnie on wykreował ją na gwiazdę i symbol seksu. Tworzyli jeden z najbarwniejszych związków tamtych czasów.

Pobrali się w 1957 r. Niedługo potem aktorka spodziewała się dziecka. Niestety, zmarło krótko po narodzinach, a aktorka nie mogła mieć już więcej dzieci. Nie potrafiła też przez to nawiązać więzi z córką Dyganta z pierwszego małżeństwa. Zaczęła więc zapełniać pustkę kolejnymi miłosnymi ekscesami, ale i Dygant nie pozostawał jej dłużny. Oboje jednak bardzo się kochali i opiekowali się sobą aż do końca, do jego śmierci w 1978 r.

Ostatnie lata aktorka spędziła w samotności, głównie w towarzystwie kotów. Na próżno próbowała odbudować relację z dorosłą już wtedy pasierbicą, dla której przez lata była okrutną macochą. Dziewczyna nigdy jej nie wybaczyła. Zmarła tragicznie w 1991 r., w wieku 61 lat, dusząc się w nocy podczas ataku astmy, wywołanego uczuleniem na kocią sierść.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)