• piątek, 31 maj 2019 10:19

Być jak Czterdziestolatek

Być jak Czterdziestolatek
Być jak Czterdziestolatek © archiwum

Niewiele było seriali w czasach PRL, które byłyby tak bliskie Polakom, choć sami twórcy nie spodziewali się aż takiego sukcesu. Skąd się wziął fenomen „Czterdziestolatka”?

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Na pomysł stworzenia historii o 40-latku borykającym się z kryzysem wieku średniego naprowadziły Jerzego Gruzę i Krzysztofa Teoplitza ich własne przeżycie. Sami mieli wówczas po 40 lat, a gdy zrozumieli, że mierzą się z tymi samymi problemami, postanowili o tym opowiedzieć. Ostatecznie zdecydowali się na serial, choć nie sądzili wówczas, że odniesie taki sukces. Dlatego najpierw ograniczono się do nagrania zaledwie 7 odcinków.

GŁOS POKOLENIA
Nie było łatwo znaleźć odtwórcę głównej roli. Jerzy Gruza zaprosił na casting wszystkich warszawskich aktorów w wieku około 40 lat. Wybór padł na Andrzeja Kopiczyńskiego, choć reszta ekipy filmowej była temu przeciwna, ale szybko przekonali się do aktora. Tytułowy bohater, inżynier Stefan Karwowski, miał odzwierciedlać typowego polskiego mężczyznę w wieku średnim, przekonanego, że najlepszy okres jego życia już za nim. Nie był w tym jednak osamotniony. Po latach Zofia Czerwińska, która w serialu grała panią Zosię, zdradziła, że twórcy specjalnie dobrali obsadę, aby wszyscy poza żona Karwowskiego (Anna Seniuk) i dziećmi byli w wieku 40 lat. Tym samym serial stał się opowieścią o całym pokoleniu.

W CIENIU PROPAGANDY
Premiera serialu odbyła się w 1975 r. Szybko zyskał sympatię widzów, którzy domagali się jego kontynuacji, dzięki czemu ostatecznie powstały cztery sezony. Źródłem jego popularności byli przede wszystkim bohaterowie, którzy niczym nie różnili się od milionów Polaków. Karwowscy mieszkali w takim samym bloku, mieli takie same meble, jeździli fiatem 126p i mieli te same problemy – np. z cieknącym kranem czy wiecznie niedomykającymi się oknami. Żaden inny serial nie oddawał tak trafne atmosfery lat 70., tamtych realiów i codzienności. Można w nim także znaleźć wiele odniesień do obowiązującej za rządów Edwarda Gierka propagandy sukcesu. Główny bohater pracował wszak przy prestiżowych inwestycjach warszawskich – trasach Łazienkowskiej i Toruńskiej oraz Dworcu Centralnym. Ducha epoki oddawała też kobieta pracująca (Irena Kwiatkowska), która pojawiła się w serialu w najmniej spodziewanych momentach, i jej słynny bon mot: „Ja jestem kobieta pracująca – żadnej pracy się nie boję”.

NOWE TRENDY
Moda na „Czterdziestolatka” była wszechobecna do tego stopnia, że wielu Polaków chciało mieć w mieszkaniach taki sam półokrągły łuk nad drzwiami, jaki pojawił się w serialu. Był nawet nazywany „łukiem Karwowskiego”. „Karwowskiego” nazywa się także czerwone modele fiata 126p, którym jeździł główny bohater. Pamiątkę po serialu znajdziemy też dziś w samym sercu Warszawy, gdzie tuż przy Dworcu Centralnym znajduje się rondo Czterdziestolatka.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)