Utoniemy w śmieciach
Smród rozkładających się resztek jedzenia, szczury biegające po ulicach, roje much i śmieci walące się przy przepełnionych pojemnikach. Tak zdaniem wielu z nas będzie wyglądać latem Krotoszyn. Wszystko przez to, że nieczystości są teraz odbierane co dwa tygodnie, a nie – jak jeszcze w ubiegłym roku – co tydzień.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Śmieciowe powstanie miastowych rozpoczęło się na początku roku. Wtedy to Związek Międzygminny Eko Siódemka zmienił na terenie Krotoszyna, Zdun, Kobylina, Cieszkowa i Sulmierzyc harmonogram odbioru odpadów zmieszanych. Teraz kubły są odbierane zaledwie co dwa tygodnie – a nie co tydzień, jak miało to miejsce do tej pory. I choć mieszkańcy wiosek cały czas w ten sposób funkcjonowali, to miastowych to oburzyło. Bo – jak twierdzą – zarosną śmieciami, a po ulicach grasować zaczną szczury. A skoro miastowi chcą wywozu śmieci do tydzień – to ludzie na wsiach też. W końcu płacą tyle samo. – Mieszkańcy okolicznych wiosek nie są w niczym gorsi – podkreśla Maciej Hoffmann, lecz i społecznik z Biadek. Dlatego stworzył internetową petycję skierowaną do burmistrza Krotoszyna. On i ponad 640 podpisanych pod nią osób domaga się nie tylko odbioru śmieci w mieście, ale wprowadzenia takiej częstotliwości również na wsiach.
„Cotygodniowy odbiór powodował, że właściciele nieruchomości mniej starannie segregowali odpady, niż właściciele nieruchomości, z których śmieci są odbierane co dwa tygodnie. Ci drudzy baczniej przyglądają się temu, co wrzucają do pojemnika. W związku z powyższym (przy tak wysokim procencie mieszkańców segregujących odpady) po wydzieleniu popiołu do osobnego pojemnika, bez problemu powinien wystarczyć na dwa tygodnie pojemnik do zbierania odpadów zmieszanych”
Nowy harmonogram wywozu odpadów zbulwersował ludzi tym bardziej, że niespełna pół roku temu Eko Siódemka podwyższała opłaty za śmieci. – A teraz się okazuje, że odpady będą wywożone dwa razy rzadziej. To absurd i zdzierstwo. Płacimy więcej za dwa razy mniej – uważa jeden z mieszkańców Krotoszyna. Rzeczywiście w sierpniu ubiegłego roku opady wzrosty – z 10,50 zł do 13 zł dla tych, którzy segregują i z 18 zł do 26 dla tych, którzy wrzucają wszystkie śmieci do jednego kubła. Związek tłumaczył to tym, że zwiększono cenę za odbiór odpadów na ostrowskiej instalacji, do której zawozimy śmieci. A że Eko Siódemka musi się samofinansować – czyli kasa od mieszkańców musi starczyć na pokrycie kosztów wywozu śmieci i utrzymanie związku – trzeba było podnieść opłaty. Mieszkańcy jakoś to przełknęli i płacili więcej. Aż do końca roku.
W styczniu bowiem okazało się, że kasy jednak nie wystarczy. Bo w Ostrowie Wielkopolskim znów podnieśli cenę za odbiór odpadów zmieszanych. I to o ponad 100 zł na tonie. Eko Siódemka nie chciała jednak ponownie podwyższać opłat. Wprowadziła więc inne rozwiązanie. Zdecydowano, że teraz śmieci zmieszane będą odbierane dwa razy rzadziej. – Inaczej opłaty uiszczane przez właścicieli nieruchomości nie pokryłyby kosztów – argumentuje Eko Siódemka.
Dodatkowo związek postanowił wydzielić jeszcze jedną frakcję odpadów – popiół i żużel. I w ten sposób zaoszczędzić miejsce w koszu na odpady zmieszane. – Właściciele nieruchomości otrzymają w użytkowanie bezpłatnie jeden pojemnik 120 l. Jeśli jest taka potrzeba, mogą dokupić drugi i wystawiać dwa – wskazują przedstawiciele Eko Siódemki.
„Zaakceptowanie odbierania odpadów komunalnych z częstością jedynie raz na dwa tygodnie stawia pod znakiem zapytania wiarygodność deklaracji składanych przez nasze władze – mówiących o chęci poprawy jakości powietrza i o chęci zwalczania zjawisk i postępowań niekorzystnych z punktu widzenia ekologii. Tym samym władza akceptująca taki pomysł staje się niewiarygodna w oczach wyborców – z których duża część zapewne wyciągnie odpowiednie wnioski w przyszłości, podczas wyborów.”
inicjator petycji w sprawie przywrócenia cotygodniowego odbioru odpadów
Popiół ma być odbierany od października do kwietnia. Natomiast wiosną – odpady zielone. Co nie podoba się części mieszkańców. – To jakaś kpina. Zbiórka odpadów zielonych od kwietnia, a prace ogrodowe zaczynają się na początku marca. To samo z popiołem – wywóz od października do kwietnia, a sezon grzewczy trwa dłużej. Co z pozostałym popiołem? Za co my płacimy? – bulwersuje się jeden z czytelników.
Ludzie boją się, że najgorzej będzie latem, gdy temperatury będą wysokie, a śmieci leżące w koszach przez dwa tygodnie zaczną fermentować i przyciągać gryzonie. – Będzie pełno robactwa i szczury zawitają, masakra. Nawet zawiązane worki będą kisnąc i puszczać smród – uważa jeden z mieszkańców Krotoszyna.
Dodatkowym problemem jest – zdaniem inicjatora petycji – powstanie dzikich wysypisk i palenie śmieci w domowych piecach. – Dotychczas odbierano je raz na dwa tygodnie z wiosek. I właśnie w wioskach problem palenia śmieci już teraz był znaczny, a w okolicach tychże wiosek lokalizowało się najwięcej dzikich wysypisk śmieci – uważa Maciej Hoffmann.
Franciszek Marszałek odpowiada wprost. O zasadach wywozu śmieci decydują wszystkie gminy członkowskie Eko Siódemki. Więc nie on powinien być adresatem petycji. Z argumentami podawani przez przeciwników wywozu co dwa tygodnie się jednak nie zgadza. – Zbiórka odpadów komunalnych zmieszanych co dwa tygodnie funkcjonuje od dłuższego czasu w takich miastach jak Milicz, Jarocin, Ostrów. Natomiast odpady segregowane odbierane są tam raz w miesiącu. I nie odnotowano uciążliwości dla mieszkańców z tego powodu – stwierdza włodarz Krotoszyna. Czy ma rację i problemu nie będzie? Przekonamy się o tym latem.