Zatrzymany kierowca z narkotykami był prawdopodobnie pod ich wpływem
Nawet do 3 lat pozbawienia wolności i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi grozi zatrzymanemu przez milickich policjantów kierowcy bmw. Mężczyzna miał przy sobie narkotyki i prowadził samochód, będąc prawdopodobnie pod ich wpływem. Ponadto kierował samochodem, mając zatrzymane prawo jazdy w związku z przekroczeniem dozwolonego limitu punktów karnych.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Do zatrzymania kierowcy bmw doszło po północy w piątek, 13 marca. Na jednej z ulic we Wszewilkach policjanci pełniący nocną służbą zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę samochodu osobowego marki BMW. Za kierownicą pojazdu siedział 37-letni mieszkaniec Milicza. Mężczyzna był trzeźwy, ale nie posiadał prawa jazdy. Okazało się bowiem, że z powodu przekroczenia dozwolonego limitu punktów karnych kierowca bmw miał zatrzymane prawo jazdy.
Ponadto w trakcie kontroli drogowej policjanci znaleźli przy kierowcy dwa małe woreczki, w których było kilka porcji amfetaminy i marihuany. Kierowcę przy użyciu testera narkotykowego poddano badaniu na zawartość niedozwolonych substancji w jego organizmie. Tester wykazał obecność narkotyków w jego organizmie, dlatego od mężczyzny pobrano w szpitalu krew do dalszych badań laboratoryjnych mających na celu potwierdzenie wyniku badania przeprowadzonego testerem narkotykowym.
Do czasu wyjaśnienia okoliczności sprawy mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Zabezpieczone narkotyki trafiły do policyjnego depozytu, a bmw, którym jechał zatrzymany kierowca, odholowano na parking strzeżony. Ponieważ posiadanie nawet najmniejszej ilości narkotyków jest zabronione, podejrzanemu zgodnie z przepisami ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii grozi nawet kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Natomiast od wyniku badań krwi pobranej od kierowcy zależeć będzie, czy poniesie konsekwencje prawne związane z prowadzeniem samochodu pod wpływem narkotyków. W takim przypadku grozi taka sama kara, jaka jest orzekana wobec nietrzeźwych kierowców. Sprawa znajdzie swój finał w milickim sądzie.