90-latka z Milicza do szpitala zakaźnego przy ul. Koszarowej we Wrocławiu trafiła w piątek, 3 kwietnia. Jak powiedziała nam rzecznik szpitala zakaźnego Urszula Małecka, miliczanka przebywała w sali specjalnego nadzoru, gdyż trzeba było monitorować jej czynności życiowe. Nie była hospitalizowana na oddziale intensywnej terapii, nie było też potrzeby podłączenia pacjentki do respiratora, ale jej stan był bardzo poważny. Została poddana terapii , która składa się z 32 leków przeznaczonych do leczenia malarii i HIV. Z tych 32 leków dobrano do indywidualnych potrzeb i poważnych chorób towarzyszących pacjentki i jeden lek. Miliczanka wyraziła zgodę na leczenie i pomyślnie na nie zareagowała. W szpitalu przebywała 12 dni i opuściła go we wtorek, 14 kwietnia. Do ubiegłego tygodnia miliczanka była najstarszą wyleczoną z koronawirusa mieszkanką Dolnego Śląska. W zeszły piątek udało się jednak w tym samym szpitalu wyleczyć 96-latkę spod Wrocławia.

Z kolei jak powiedział nam starosta Sławomir Strzelecki, miliczanka mieszka z synem, który po stwierdzeniu u matki koronawirusa, został poddany 14-dniowej kwarantannie. Dobiegła ona końca w piątek, 17 kwietnia.

Według raportu z poranka z wtorku, 21 kwietnia na Dolnym Śląsku zakażonych koronawirusem było 1 099 osób. Najwięcej przypadków – 65 – zdiagnozowano w niedzielę, 19 kwietnia. W poniedziałek odnotowano 21 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Dziennie na Dolnym Śląsku wykonuje się nawet 1 000 testów. Są one wykonywane w laboratorium stacji sanitarno – epidemiologicznej, w szpitalach przy ul. Borowskiej, ul. Koszarowej i ul. Kamińskiego oraz w Dolnośląskim Centrum Onkologii i Instytucie Polski Ośrodek Rozwoju Technologii we Wrocławiu. Ponadto, niemal 200 próbek dziennie trafia też do laboratorium w Dreźnie. Na terenie województwa dolnośląskiego funkcjonuje 8 karetek pobierających wymazy do badań na obecność koronawirusa.