• Stany Zjednoczone
  • piątek, 17 listopad 2017 10:59
  •   1271

20 lat sławy

Superprodukcja miała premierę 19 grudnia 1997 r. w USA
Superprodukcja miała premierę 19 grudnia 1997 r. w USA Superprodukcja miała premierę 19 grudnia 1997 r. w USA © archiwum

Arystokratka Rose zakochuje się w ubogim malarzu Jacku. Na przeszkodzie ich szczęściu stoją obyczaje i góra lodowa. Sukces romansu wszech czasów potwierdziło 11 Oscarów.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Prawda nie jest w Hollywood najważniejsza. Jeśli jednak nie ona, to co? Marzenia i piękna fikcja! Nic więc dziwnego, że gdy zaczęły się zbliżać obchody 20-lecia „Titanica” (1997), świat obiegła plotka o uczuciu, które połączyło Kate Winslet i Loenarda DiCaprio. Nie dość, że 14 lutego 2016 roku podczas walentynkowej gali BAFTA trzymali się za ręce, to jeszcze patrzyli sobie z ogromnym oddaniem w oczy. Już rozumiecie, o co chodzi? Mieliśmy pomyśleć: jak Jack i Rose w filmie, tak grający ich Kate i Leo w życiu zwariowali na swoim punkcie! – Ludzie dali się nabrać. I to mimo iż Winslet jest mężatką! Dopiero później zapaliła im się czerwona lampka. Chwila, będzie 20-lecie „Titanica”? To chyba sposób na podgrzanie atmosfery, zrozumieli. I mieli rację – śmieje się James Cameron.

WYMARZONE ZAJĘCIE
Wspomnienie pracy na planie do dziś sprawia reżyserowi frajdę. W końcu już jako dziecko interesował się słynnym statkiem. – Gdy w 1985 r. Rober Ballard odkrył przepołowiony wrak, oszalałem ze szczęścia. Chciałem poznać szczegóły, a potem zrobić film – mówi. Tak oto, dzięki pasji i skrupulatności, trwający 194 minuty melodramat stał się dziełem jego życia. Przygotowania ruszyły w 1995 roku. W rezultacie James spędził ze szczątkami liniowca więcej czasu niż jego pasażerowie w 1912 roku! Aż 12 razy zszedł w batyskafach MIR-1 i MIR-2 na dno, filmując wrak. Każde zanurzenie trwało 16 godzin lub dłużej. – Spełniło się moje wielkie marzenie – podkreślał z dumą. W dodatku z pomocą pospieszył mu brak Mike: zbudował kamerę, mogącą wytrzymać olbrzymie ciśnienie pod wodą.

BAJOŃSKIE SUMY
W tym czasie w Meksyku wzniesiono replikę transatlantyku za 150 mln dolarów. Cały film pochłonął 200 mln. Pomyślicie, nie opłacało się? Zwłaszcza że budowa oryginalnego statku kosztowała tylko 7,5 mln? A jednak romans w cieniu katastrofy zarobił 700 mln! W USA był wyświetlany w kinach aż 281 dni, scenę na rufie, w której Jack trzyma rozpościerającą ramiona Rose, zaliczano zaś do najpiękniejszych w historii kina. Od 20 lat „Titanic” uczy, inspiruje i wzrusza. Mało kto ma dziś za złe Leo, że zagrał Jacka, a Cameronowi, że nakręcił „wyciskacz łez”. – Poznajemy nowe fakty o utonięciu. Podobno w kotłowni był pożar. Dla mnie jednak nasz firm jest przede wszystkim opowieścią o nadziei, która nigdy nie umiera, życiu, któremu sens nadają odruchy serca i miłości, która potrafi pokonać każdy żywioł – mówi Winslet.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)