Zbiornik o pojemności 200 m sześć. ma stanowić zabezpieczenie dla mieszkańców Dzielickiego sołectwa w przypadku wystąpienia jakiejkolwiek awarii. Radni przeznaczyli na ten cel nieco ponad 304 tys. zł. W przetargu po otwarciu ofert okazało się, że zabezpieczone środki nie wystarczą. Najtańsza oferta – firmy z Witaszyszek – opiewała na 353 tys. 625 zł. Pozostałe dwie były znacznie droższe. Zdecydowano się więc na zaproponowaną cenę.

5 sierpnia na nadzwyczajnej sesji radni większością głosów przychylili się do propozycji wójta zabezpieczenia dodatkowych 100 tys. zł. – Inwestycję trzeba rozpocząć niezwłocznie. Natomiast alternatywa propozycję radnego Dawida Bały, dotyczącą budowy tańszego zbiornika metalowego, uważam za spóźnioną. Przypomnę, iż pracowaliśmy nad przygotowanym w pełni projektem – wspomina przewodniczący rady, Wiesław Jankowski. Jak dodaje, pomysł Bały byłby godny rozwiązania, ale tylko wówczas, gdyby powstał znacznie wcześniej. Koncepcja Dawida Bały przepadła w głosowaniu, choć część radnych wstrzymywało się od głosu. Wnioskodawca głosował później przeciw propozycji włodarza gminy.

Po obradach rozmawialiśmy z Bałą. – Mój pomysł zakładał redukcję wydatków. Pozwalał zmieścić się w kosztach, gdyż oferta koźmińskiej firmy Pro-Met opiewała na ok. 280 tys. zł – powiedział. Rajcę bolą kłamliwe sugestie, jakoby stał się lobbystą firmy. Jak podkreśla, nie jest też prawdą, że proponowany przez niego zbiornik miałby nieodpowiednią wielkość.

Bała ma też do wójta pytania w sprawie dodatkowych 50 tys. zabezpieczonych na inwestycję. – Słowa wójta, że chodzi o nadzór i tzw. dodatkowe wydatki, niczego nie wyjaśniają – stwierdza. Oczywiście jest przekonany, że budowa zbiornika to konieczność.

Inwestycja ma być gotowa do końca listopada.