– „Wszystkie zaplanowane czynności w Zawierciu zostały wykonane. Przesłuchano wszystkich policjantów ze zmiany, a także 9 z 11 osób z imprezy, w której uczestniczył ten człowiek. Ponadto zabezpieczono pałki policjantów i przeprowadzono eksperyment polegający na ustaleniu drogi, jaką przemieszczał się ten mężczyzna. Wszelkie ustalenia nie wskazywały na jakąkolwiek ingerencję policjantów” – powiedział rzecznik KGP.

Sokołowski poinformował, że komendant główny policji Marek Działoszyński do Zawiercia wysłał też swojego pełnomocnika ds. praw człowieka. Śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci, po której doszło do zajść pod komendą policji w Zawierciu, prowadzi częstochowska prokuratura. W środę podała, że w organizmie 21-latka stwierdzono m.in. dopalacze i alkohol, a bezpośrednią przyczyną zgonu był uduszenie się wymiocinami.

Śledztwo dot. Wydarzeń z 12/20 VII. Nad ranem do szpitala w Zawierciu zgłosił się 21-latek. Lekarz zdiagnozował obrażenia skóry, rany kolan i otarcia naskórka. Udzielił pomocy i zwolnił do domu. Mężczyznę odnaleziono pod domem znajomej. Przybył prokurator.

Sprawa śmierci 21-latka stała się głośna w mediach, po tym, jak w poniedziałek grupa osób protestowała przed siedzibą policji w Zawierciu twierdząc, że mężczyznę pobili policjanci. Rzecznik policji w Zawierciu nadkom. Andrzej Świeboda powiedział, że m.in. rzucano butelkami, podpalono oponę na środku jezdni i wg niego bezpodstawnie wykrzykiwano, że do śmierci 21-latka przyczynili się policjanci.

Po złożeniu przez matkę mężczyzny zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa poszerzono zakres tego śledztwa m.in. o ewentualne przekroczenie uprawnień przez policjantów.

(PAP)