Jeśli naprawdę nie mamy pomysłu na to, jak i w co bawić się z naszym brzdącem, poszukajmy pomysłu w Internecie. Znajdziemy nam wiele stron poświęconych aktywnemu rodzicielstwu i propozycje współczesnych gier i zabaw. Warto również nabyć książkę, która nie tylko podpowie nam zabawę na każdy dzień roku, ale też poradzi, jak obserwować postępy dziecka czy też na co zwrócić uwagę. Edukacja małych dzieci nie może być traktowana zbyt serio ani nachalna. W przeciwnym razie wyrządzi więcej szkody niż pożytku. Nie chcemy przecież, by nasz malec zraził się do nauki już na początki tej przygody. Specjaliści i pedagodzy są zgodni – dzieciństwo to czas, któremu powinna towarzyszyć zabawa. Dlatego jeśli chcemy pobudzić rozwój naszego malucha to tylko w takiej formie. W ten sposób może nie nauczymy go czytać czy pisać, ale damy mu coś znacznie ważniejszego w tym wieku – ukształtowanie, uświadomienie i wyostrzone zmysły, spostrzegawczość i ciekawość świata. Możemy wykorzystać do tego niemal wszystko, co znajduje się w naszym domu czy co spotkamy na spacerze. Dotykanie, głaskanie czy ugniatanie dywanu, kasztanów, ulubionej Przytulanki, przesypywanie rączkami ryżu, piasku albo chlapanie wodą to świetne ćwiczenia.

Dobrym zakupem będą plasteliny, ciasto liny, plastyczne piaski i farbki do malowania palcami – pomogą „wyrobić rękę” i wyczula na dotyk. Piłki, jeździki i rowerki biegowe świetnie dbają o koordynację ruchową. Zaś kartonowe książeczki z obrazkami w kontrastowych kolorach (dla niemowląt przeznaczone są te biało-czarne) i klocki to mistrzowie rozwijania wyobraźni. Z nimi nuda dziecku nie grozi.