W Baszkowie grasuje złodziej
Małżonkowie z Baszkowa (gm. Zduny) po zuchwałej kradzieży, do jakiej doszło na ich posesji, twierdzą, że nie spoczną, dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W kwietniową noc na terenie posesji w podzdunowskiej wsi włamał się mężczyzna. Ukradł piłę motorową, wkrętarką i 40 m kabla na szpuli. – Nie wykluczam działania na zlecenie – powiedział nam okradziony baszkowianin. Skąd takie przypuszczenia.
Co czwartek w Baszkowie odbywają się tzw. wystawki – sprzedaż i używanego sprzętu. Można tam kupić niemal wszystko – począwszy od porcelany, a na meblach skończywszy. Targowisko jest niezwykle popularne, także wśród spoza naszego powiatu.
Na początku poszkodowani próbowali coś zrobić na własną rękę. – Przeszli przez „wystawki” szukając swoich rzeczy, ale ich nie znaleźli. O kradzieży opowiedzieli innym mieszkańcom swojej wsi. – Okazało się, że nie była to pierwsza kradzież odnotowana w ostatnim czasie w Baszkowie – mówi mężczyzna.
Właściciele niektórych nieruchomości zamontowali kamery do monitoringu. Uchwyciły one potencjalnego sprawcę, który po godz. 3:00 w nocy przystawał koło bram. Niestety, z racji odległości i ciemnego obrazu nie sposób ustalić jego tożsamość.
Syn okradzionego małżeństwa, zgłosił zdarzenie dzielnicowemu, asp. sztab. Mariuszowi Borowczykowie. – Policjant zapytał mnie wprost, czy ma pisać protokół. Po potwierdzeniu zapowiedział, że przygotuje go w ciągu… kilku dni – mówi.
Jego rodzice nie chcieli czekać. Powiadomili o wszystkim naszą gazetę i udali się na zdunowski posterunek policji, gdzie 29 kwietnia złożyli oficjalne zgłoszenie. – Powstał protokół, który przeczytałem i podpisałem – stwierdza mężczyzna.
Baszkowianie liczą, że sprawa nabierze rozpędu. Od czasu kradzieży są kłębami nerwów. Nocami każdy stuk zrywa ich na nogi. Złodzieje jeszcze nie złapano, a sprawa nie jest jednoznaczna. Policja przyjęła co prawda zgłoszenie, ale jej rzecznik wspomina o braku podobnych incydentów w Baszkowie. – Nie mamy żadnych zgłoszeń z tej miejscowości, niemniej zbadamy sprawę priorytetowo – informuje sierż. sztab. Bartosz Karwik, zastępca oficera prasowego z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.
O kradzieżach nie wie sołtys wsi Tomasz Ptak ani wiceprzewodniczący zdunowskiej rady miasta, a zarazem dyrektor DPS, Dionizy Waszczuk, który mówi: – To bardzo cenna informacja, w związku z którą powinienem mieć oczy dookoła głowy. Na całe szczęście w kierowanym przeze mnie domu pomocy dotąd nic nie zginęło.
Sołtys Ptak stwierdza. – Pierwszy raz słyszę o kradzieży. Będę jednak bardziej niż do tej pory zwracał uwagę na wszystko.