Szepty i krzyki o Alainie
Był piękny jak młody Bóg i chociaż w zeszłym roku obchodził 80. urodziny i nie jest już szczupły i kruczowłosy, wciąż ujmuje męskim urokiem. Alain Delon. Ikona Francji i legenda ekranu.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Ma piękną kartę artystyczną i biografię na długim i burzliwy film. Dzieciństwa nie miał łatwego i ono odbiło się na jego buntowniczym stosunku do świata. Piękno fizyczne, które uczyniło z niego aktora, było zarazem jego przekleństwem.
Legenda głosi, że gdy rano wychodził z mieszkania, pod jego drzwiami koczowały dziewczyny, czekając na niego. Od kobiet nie stronił. Miał liczne romanse z najpiękniejszymi i pożądanymi – Romy Schneider, Mireille Dare, Brigitte Bardot, Nico. Był dwa razy żonaty. Ma troje dzieci i nieślubnego syna, którego nie uznał.
Nie chciał być aktorem, ale talent być może odziedziczył po matce, która marzyła o scenie. Do filmu trafił dzięki urodzie. Wiedząc o tym, często prosił operatorów, by filmowali go tak, by „obrzydzić” jego wizerunek na ekranie. Popularność dał mu obraz „W pełnym słońcu”. Artystyczne wyniesienie na piedestał zawdzięcza Luchino Viscontiemu, który obsadził go w tytułowe roli w „Rocco i jego bracia”. Szeptano – a plotki te podsycał zazdrosny o Alaina Helmut Berger – że łączy ich coś więcej niż współpraca artystyczna. Delon nigdy temu nie zaprzeczył.
W ostatnich latach w filmie występuje sporadycznie. W 1008 roku zagrał Juliusz Cezar w „Asterix na olimpiadzie”. Dziś Delon żyje samotnie w posiadłości Douchy 100 km od Paryża.