Śmiać się z siebie, czyli nie mieć kompleksów
Z Krzysztofem Piaseckim, satyrykiem i artystą kabaretowym, który gościł podczas Dni Cieszkowa rozmawiał Łukasz Cichy.
Jak Panu podobało się w Cieszkowie?
Bardzo mi się podobało. Najważniejsze jest, że przyszli ludzie, którzy chcieli mnie słuchać i była miła atmosfera. Było też zimno i to mi się nie podobało. Bardzo przyjemna publika.
Co skłoniło Pana do takiej twórczości?
Ciężko powiedzieć. Całe życie byłem człowiekiem, który obserwował innych i to jest efekt tych obserwacji. Poza tym zawsze lubiłem się śmiać, dlatego wybrałem taki zawód.
Wykpił Pan na scenie przykład Polaka, narzekającego na wszystko, a dla przykładu podał obcokrajowca z takim samym statusem życiowym. Ludzie śmiali się poniekąd sami z siebie.
Tak, ale zauważyłem, że ludzie stają się coraz bardziej optymistycznie nastawieni do życia. Z czego bardzo się cieszę, choć duża spora grupa z nas jest taka, jak ze słynnego powiedzenia, które krąży w Ameryce: Nie pytaj Polaka jak mu idzie, bo Ci powie.
Czy uważa Pan, że Polacy umieją się śmiać z siebie?
Jeszcze nie, ale wkrótce będą umieli. Jeżeli ktoś umie śmiać się z siebie to oznacza, że nie ma kompleksów, czyli powoli pozbywamy się tych kompleksów. Wkrótce wszyscy będziemy się z siebie śmiać, ale na razie nie bardzo nam to wychodzi.
W przyszłym roku będzie 40-lecie Pańskiej twórczości. Planuje Pan jakiś jubileusz?
Nie wiem, niedawno mnie dopadły takie informacje, o tym, że tyle lat już jestem na scenie.
Rozmawiał Łukasz Cichy