Wietrzna wyspa
Rodos wita nas nie tylko ciepłą bryzą i słońcem, które świeci przez 300 dni w roku. Możemy tu też zobaczyć piękne zabytki, wywodzące się z różnych kultur.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Wyspa często przechodziła z rąk do rąk, a każdy zdobywca ślad. Mamy więc tu starożytne ruiny, ślady Bizancjum, warownie joannitów, muzułmańskie meczety i budynki z czasów przynależności do Włoch. Zresztą Rodos geograficznie leży na styku Europy i Azji, z plaży wyspy widać wybrzeże Turcji.
CZASY ŚWIETNOŚCI
Gdzie szukać więc tych śladów multikulturowości? Najłatwiej będzie to w mieście Rodos. Jego potężne mury to pamiątka z okresu największej świetności, czyli panowania zakonu joannitów. Zdobyli oni wyspę w 1939 roku i stworzyli tu potężne militarnie oraz gospodarczo państwo. O jego wielkości świadczy także Zamek Wielkiego Mistrza, który wypełnia zaczną cześć Starego Miasta. Nieopodal warowni znajdziemy meczet Sulejmana, natomiast wokół placu Hipokratesa natkniemy się na budynki z okresu bizantyjskiego, w których dziś są kramy z pamiątkami.
TU MIESZKALI HELLENOWIE
Żeby zobaczyć, jak mogą wyglądać wyspa w czasach starożytnych, należy wybrać się do Lindos. To typowe greckie miasteczko z wąskimi uliczkami i domami pokrytymi białą farbą. Nad nimi górują ruiny helleńskiego Akropolu ze świątynią Zeusa, a także pozostałości kolejnego zamku joannitów. Można wejść tam pieszo lub skorzystać z dodatkowej atrakcji, czyli przejażdżki na osiłku, którego wypożyczymy u podnóża góry (5 euro od osoby).
„POLSKIE” MIEJSCE
Natomiast południe wyspy to rajd dla miłośników wind- i kitesurfingu. W Prasonisi znajduje się bowiem wyjątkowe miejsce do uprawnienia tych sportów. Spotykają się tam morze Śródziemne z Egejskim, a dodatkowo wieje silny i równy wiatr Meltemi. Co ciekawe, Prasonisi jest bardzo popularne wśród naszych rodzinnych kitesurferów i znajduje się tam baza z polskimi instruktorami.