Zima pod kocykiem z herbatką w ręku? Niechęć do aktywności fizycznej w chłodne dni? Kolejne warstwy ubrań chroniące przed zimnem? To już przeszłość! Czas wyjść ze strefy komfortu, porzucić strach i stereotypowe myślenie. Nadchodzi MORSOWANIE – sport ekstremalny, ale w nowym wydaniu. Na jego punkcie oszalało już wiele osób na całym świecie, a fala popularności właśnie dociera do Polski.

– „To było coś cudownego. Przeżyłam legendarny wyrzut endorfin, ogarnęła mnie euforia” – zachęca w wywiadzie Katarzyna Błażejewska-Stuhr, dietetyk kliniczny i psychodietetyk oraz mors od dwóch sezonów. – „Zima nie kojarzy mi się już z chorobami, przejmującym chłodem i długimi wieczorami. Przestała być nudna, bo co tydzień spotykam przyjaciół, a kąpiel sprawia mnóstwo przyjemności” – opowiada Bartosz Dobrowski, mors od 12 lat, założyciel grupy morsów Miami Freeze.

Morsowanie pozwala cieszyć się z każdego dnia zimy, a do tego ma mnóstwo innych zalet. Po pierwsze, jest tanie – bo nie potrzebujemy żadnego specjalnego sprzętu – wystarczają kąpielówki lub damski strój kąpielowy, rękawiczki, czapka i neoprenowe buty. Po drugie, jest bezpieczne, bo kąpiemy się w grupie – klubie morsa lub z grupką ludzi skrzykniętych w internecie, którzy na sobie uważają i wzajemnie się pilnują. Po trzecie, jest zdrowe, bo wielu morsów przestaje ciągle chorować i narzekać na obezwładniające zimno w chłodne dni. Po czwarte, jest energetyzujące, bo pobyt w wodzie działa niczym zastrzyk mocy i siły dla organizmu. I wreszcie jest towarzyskie, bo wspólne spotkania z przyjaciółmi umacniają więzi, są świetną okazją do tego, żeby się spotkać i miło spędzić czas.

Autorka książki Ewa Zwierzchowska bierze pod lupę wszystko, co jest związane z tematem morsowania. To pierwsza na rynku książka dla obecnych morsów, a także tych, który dopiero myślą o kąpieli w ziemnej wodzie.