Już samo przebywanie na słońcu rozszerza naczynia krwionośne, przez co wyraźnie zmniejsza się wydolność układu krążenia. Alkohol ten efekt potęguje. Skutek? Zaburzenia rytmu serca, wahania ciśnienia, a nawet zakrzepy żylne i udar cieplny. Dlatego osoby cierpiące na choroby kardiologiczne zdecydowanie powinny unikać alkoholu latem. Podobnie ci, którzy chorują na cukrzycę lub mają problem z pracą tarczycy.

Także piwno nie służy nam letnią porą. Działa na nasz organizm moczopędnie, dlatego może przyczynić się szybkiego odwodnienia. Trunki procentowe zmieniają stan naszej świadomości. Pod ich wpływem szybciej uśniemy na plaży, co grozi nam poparzeniem słonecznym, ale i źle możemy ocenić zagrożenia i własne możliwości. – Młodzi luzie zwykle właśnie w okresie wakacyjnym mają pierwszy kontakt z alkoholem, nierzadko połączony ze spożyciem innym środków zmieniających świadomość. A to już poważne zagrożenie dla ich zdrowia, bezpieczeństwa, a nawet życia. Może też prowadzić do poważnych uzależnień – przestrzega dr Wolniak, psychiatra. Dlatego jeśli już sięgamy latem po alkohol, to tylko wieczorem, gdy temperatura spada. A nade wszystko – z umiarem!