Tańczyć może każdy, bez względu na wiek i stopień sprawności. Pląsanie wszystkim przyniesie tylko korzyści. Ruszaj więc w tany.

ZNAKOMITY LEKARZ
Regularny taniec wzmacnia mięśnie, szczególnie nóg i pośladków, kształtuje sylwetkę, zwiększa siłę i poprawia ogólną wytrzymałość. Wzmacnia też szkielet (bardzo ważne dla pań zagrożonych osteoporozą). Badania udowodniły, że już po pięciu miesiącach tańczenia zmniejsza się poziom tłuszczu we krwi, a wzrasta ilość tlenu.

ŚWIETNY MASAŻYSTA
Taniec to znakomity rzeźbiarz  sylwetki. Całe ciało nabiera sprężystości, poruszamy się lekko i swobodnie. Łydki i uda stają się jędrne, a kolana i stopy szczuplejsze. Taniec to wreszcie doskonały sposób na zrzucenie kilku kilogramów. W ciągu godziny spalisz średnio ok. 300 kalorii (taniec towarzyski: 180-400 kcal, taniec brzucha: 180-300 kcal, jive: 250-400 kcal, salsa: ok. 400 kcal).

DOBRY PSYCHOTERAPEUTA
Wirowanie na parkiecie pozwala uwierzyć w siebie. Godzina tańca przy żywiołowej muzyce (np. latino czy flamenco) poprawia nastrój, podnosi samoocenę, zwiększa pewność siebie. Natomiast regularne zajęcia zapobiegają depresji.

JEDNAK ZACHOWAJ UMIAR
Choć taniec przynosi wiele korzyści, nie przesadzaj! Zanim znów będziesz w rock’n’rollu skakać przez partnera i robić mostki, zatańcz najpierw walca angielskiego (chyba, że miewasz zawroty głowy, wtedy wybieraj poloneza).
Jeżeli masz niezbyt sprawne stawy – odpada quick step i tańce latynoskie.

DOBIERZ TANIEC
- Brakuje Ci odwagi? Nie masz motywacji do dalszej pracy? Wybierz tańce latynoskie (bardzo modne i nie wymagające partnera jest latino solo). Samba, cha-cha, mambo czy salsa znakomicie poprawiają samopoczucie.
- Chcesz nauczyć się odpowiedzialności? Zapisz się na taniec towarzyski.
- Marzysz o gracji i giętkim ciele? Sprawi to taniec brzucha.