Ostrożnie z „cetką”
Jest powszechnie uznawana za najbezpieczniejszą witaminę. Przypisuje się też jej wiele prozdrowotnych właściwości. Tymczasem…
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Dziennie potrzebujemy jej niewiele: od 75 do 90 mg. Taką ilość zapewniamy sobie, jedząc regularnie np. pomidory, kapustę, brokuły, ziemniaki, cytrusy, kiwi, czarną porzeczkę czy natkę pietruszki. Zimą namawiani jesteśmy do zażywania jej w tabletkach, do podobno uodparnia organizm, pomaga ustrzec się infekcji lub szybciej się z nimi uporać. Czy to prawda?
Przeprowadzone w 2007 r. badania, które miały odpowiedzieć na pytanie, czy przyjmowanie 200 mg lub więcej witaminy C dziennie może zmniejszyć częstotliwość, czas trwania lub nasilenie objawów przeziębienia, wykazały, że popularna „cetka” ani nie skraca czasu przeziębienia, ani nie łagodzi jego objawów. Zażywana profilaktycznie witamina C jedynie skraca czas infekcji o 8 proc. u osób dorosłych i o 14 proc. u dzieci.
Mimo że witamina C (rozpuszczalna w wodzie) nie kumuluje się w organizmie – wydalana jest wraz z moczem – jej miłośnicy muszą zachować umiar. Jeśli będą zażywać przez dłuższy czas ok. 2000 mg dziennie, mogą mieć biegunkę, nudności i sprowokować tworzenie się kamieni nerkowych.