Jedną z bardziej kontrowersyjnych substancji dodawanych do żywności są konserwanty. Ich wykorzystywanie jest uzasadnione wówczas, gdy metody utrwalania fizycznego (np. pasteryzacja, sterylizacja, suszenie, mrożenie) czy biologicznego (np. kwaszenie) są niewystarczające lub niemożliwe do zastosowania.

– Konserwanty nie powinny zmieniać smaku ani zapachu produkty – mówi Edyta Gulińska, specjalistka ds. żywienia. – Powinny być skuteczne w małej dawce (ok. 0,1-0,2 proc. zawartości w produkcie) i muszą ulegać rozkładowi w organizmie albo być usuwane z niego w niezmienionej postaci. Coraz częściej jednak obserwuje się niekorzystne reakcje na bezpieczne do tej pory dodatki. To tzw. pseudoalergie. Wówczas należy ograniczyć ich stosowanie. Jak? Patrz poniżej.

WYBIERAJ KARTONY
Produkty zapakowane w sposób aseptyczny nie wymagają dodawania konserwantów, a ich okres przydatności do spożycia wynosi nawet kilkanaście miesięcy!

SPRYTNA GOSPODYNI
SAMA ZAPEŁNIJ SPIŻARNIĘ Jeśli przygotowujesz przetwory samodzielnie z naturalnych składników, zyskasz pewność, że nie ma w nich dodatków (oznaczanych symbolami od E 200 do E 252 lub od E 280 do E285).

CHLEB JEDZ TYLKO ŚWIEŻY Paczkowane pieczywo długi termin przydatności zawdzięcza m.in. sorbinianowi wapnia, który przy kontakcie ze skóra potrafi ją podrażnić.

POŻEGAJ KONSERWY Zamiast marynowanych śledzi czy szprotek (konserwowanych benzoesanami i sorbinianami), usmaż świeżą morską rybę na dobrym oleju albo ją zgrilluj.

SZYNKA NA OKAZJĘ Postaraj się rzadziej kupować gotowe wędliny. Do ich utrwalania używa się azotanów i azotynów. Pyszne (i zdrowe) wędliny możesz przygotować w domu – np. piekąc schab.