• Milicz
  • wtorek, 30 kwiecień 2019 10:52
  •   864

Seria pożarów lasów w Rakłowicach

Seria pożarów lasów w Rakłowicach
Seria pożarów lasów w Rakłowicach © OSP Cieszków

W ostatni weekend w Rakłowicach doszło aż do pięciu pożarów poszycia leśnego. Pożary wybuchły co kilka godzin w różnych miejscach. Przyczyny pożarów bada policja sprawdzając, czy nie są one czasami wynikiem podpalacza. Sprawą grasującego podpalacza zainteresował się już starosta milicji Grzegorz Duda.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Tylko w piątek, 26 kwietnia w Rakłowicach doszło aż do trzech pożarów. Pierwszy miał miejsce o godz. 11:00. Paliła się sucha trawa, w tym poszycie w lesie na powierzchni około 3 arów. Po przybyciu jednostek z OSP Cieszków i PSP Milicz, zabezpieczono miejsca zdarzenia i podano dwa prądy wody w natarciu na palącą się ściółkę. Użyto również łopat i tłumic, a cała akcja trwała blisko półtorej godziny.

W tym samym dniu, po godz. 17:30 wybuchł drugi pożar w tej samej miejscowości. Paliło się poszycie w lesie sosnowym o powierzchni 3 arów. Zabezpieczono miejsce pożaru. Ratownicy podali dwa prądy wody w natarciu na palącą się ściółkę w lesie. Akcja ponownie trwała półtorej godziny, a  udział w niej wzięła OSP Cieszków i PSP Milicz.

Trzeci pożar w tym dniu wybuchł przed godz. 22:00. Tym razem paliło się poszycie w lesie sosnowym na powierzchni około 10 arów. Zabezpieczono miejsce zdarzenia. Ratownicy podali dwa prądy wody w natarciu na palące się poszycie w lesie. Użyto również łopaty i tłumic. Akcja trwała ponad godzinę i udział w niej wzięły te same jednostki, co wcześniej.

Dzień później, w sobotę 27 kwietnia, o godz. 3:40 w nocy w okolicach Rakłowic doszło znów do pożaru, tym razem, na jeszcze większą skalę. Paliło się poszycie w lesie sosnowym na powierzchni aż około 60 arów. Po dojechaniu na miejsce zdarzenia strażacy z OSP Cieszków zastali szeroko rozwinięty pożar poszycia leśnego na dużej powierzchni. Po chwili dojechał zastęp Wojskowej Straży Pożarnej w Miliczu. Natychmiast podano dwa prądy wody w natarciu na palącą się ściółkę w lesie. Do pomocy przybyły jednostki z terenu gminy Cieszków, Milicz oraz Zduny. Z żywiołem walczyło osiem jednostek straży: 2 PSP Milicz, OSP Cieszków, OSP Brzezina, OSP Zduny, OSP Czatkowice, OSP Guzowice i OSP Gądkowice. Po przybyciu kolejnych jednostek podano kolejne 3 prądy wody w natarciu, a cała akcja trwała blisko 4 godziny!

Kilka godzin później, przed godz. 10:00 strażacy zostali ponownie zadysponowani w okolice miejsca wcześniejszego pożaru. Dzięki szybkiej reakcji służb leśnych oraz strażaków ogień udało się ugasić w zarodku. Tym razem paliło się poszycie w lesie sosnowym na powierzchni około 2 arów. Działania zastępów z PSP Milicz i OSP Cieszków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu jednego prądu wody w natarciu na palące się poszycie. Akcja strażaków trwała 4 godziny.

W związku z panującą suszą strażacy apelują o zachowanie szczególności ostrożności, nieużywanie otwartego ognia w lesie, niewypalanie traw i nieużytków rolnych, a w przypadku zauważenia pożaru – natychmiastowego powiadomienia straży pożarnej pod numerem 998 lub 112.

Tymczasem, jak mówią nam nasi rozmówcy, wszystko wskazuje na to, że pożary w okolicach Rakłowic nie są raczej wynikiem przypadku, a grasującego podpalacza. Stąd dzisiaj, we wtorek, 30 kwietnia w samo południe starosta powiatu milickiego Grzegorz Duda spotka się z komendantem powiatowym Policji w sprawie grasującego w okolicach Rakłowic podpalacza.

Publikacja:
Głos Milicza
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)