„Allo, allo” – komedia na trudne czasy
W niewielkiej kawiarni na francuskiej prowincji wojenna rzeczywistość skupia się jak w soczewce. W jednym miejscu spotykają się niemieccy żołnierze i francuski ruch oporu.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Tytuł nawiązuje do słów, od których radio BBC rozpoczynało w czasie II wojny światowej swoje komunikaty dla okupowanej Francji. Brytyjski serial „Allo, allo” powstał w latach 80., ale jego akcja rozgrywa się podczas niemieckiej okupacji w kawiarni „Café René” w małym francuskim miasteczku Nouvion, gdzie nieustannie dochodzi do zabawnych perypetii. Lokal regularnie odwiedzają zarówno niemieccy żołnierze, jak i członkowie francuskiego ruchu oporu. Właściciel lokalu René Artois (Gorden Kaye) mino wojny próbuje wieść spokojne życie i trzymać się z dala od kłopotów, utrzymując dobre stosunku z niemieckim komendantem Kurtem von Stromem (Rochard Marner). Problemy zaczną się, gdy zmusi go do współpracy także francuski ruch oporu. Nie chcąc narobić sobie wrogów, René postanawia współpracować ze wszystkimi. Pracując pod kryptonimem „Nocny Jastrząb”, nadal będzie musiał wykonywać zadania wyznaczone mu przez niemieckich oficerów. Tym samym jednocześnie ukrywać będzie angielskich lotników oraz zrabowane przez Niemców dzieła sztuki ze słynną „Upadłą Madonną z wilkiem cycem” van Klompa. Z kolei przez zazdrosną żonę Edith (Carmen Silvera) musi się kryć ze swoimi kolejnymi romansami.
Słynną jest niechęć, którą od wieków darzą się Anglicy i Francuzi. Oba narody lubią żartować z siebie nawzajem. Angielscy twórcy „Allo, allo” jak nikt potrafią śmiać się z Francuzów, ale serial wyśmiewa także stereotypy dotyczące Niemców, Włochów czy Anglików, a przede wszystkim trudną wojenną rzeczywistość. Brytyjski humor, który podbił serca widzów na całym świecie, okazał się ponadczasowy.