Fala zabrała trójkę rodzeństwa
Zuzi (11 l.) i Kamila (13 l.) wciąż nie udało się odnaleźć w wodach Bałtyku. Ich brak Kacper (†14 l.) został wyłowiony przez ratowników, ale zmarł w szpitalu. Niewyobrażalny dramat rozegrał się na plaży w Darłówku Zachodnim (woj. zachodniopomorskie). Rodzeństwo znalazło się w wodzie, gdy ich mama Anna K. z najmłodszym synkiem poszła do toalety. Tylko na tę chwilę spuściła dzieci z oczu, a wtedy porwała je fala.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Było wtorkowe popołudnie. Rodzina z Wielkopolski wypoczywała na plaży w Darłówku Zachodnim. Ze względu na silny wiatr, duże fale i groźne prądy zwrotne obowiązywał zakaz kąpieli. Czerwona flaga powiewała na stanowisku ratowniczym oddalonym o ok. 100 m od tzw. Gwiazdo bloków wchodzących do morza z plaży. To przy nich ulokowała się rodzina z Wielkopolski.
Zuzia, Kamil i Kacper mieli bawić się przy brzegu. W pewnym momencie Anna K. z najmłodszym dwuletnim synkiem Adasiem poszła do plażowej toalety. Gdy wróciła, dzieci już nie było. – Przybiegła do ratowników, mówiąc, że nie może znaleźć dzieci. Ci zaczęli wywoływać je po imieniu przez megafon. Bez rezultatu. Ratownicy zaalarmowali służby, a wkrótce zauważyli dryfującego przy gwiazdo blokach chłopca. Wyciągnęli go z morza – opisuje Sylwester Kowalski, szef ratowników z Darłówka Zachodniego.
Kacprowi udało się przywrócić oddech. Chłopiec w krytycznym stanie trafił do szpitala w Koszalinie. W tym czasie ratownicy przy pomocy turystów utworzyli tzw. łańcuch życia i razem przeszukiwali dno Bałtyku w okolicy miejsca zaginięcia dzieci. Akcja poszukiwawcza prowadzona była też z morza.
Niestety, Kacper zmarł w szpitalu. Jego brat i siostra w środę uznawani byli za zaginionych. Na Bałtyku było zbyt niebezpiecznie, by wznowić akcję poszukiwawczą. – Ciało zmarłego chłopca zostało zabezpieczone do sekcji. Rodzice mają zapewnioną opieką psychologa – mówi Agnieszka Łukaszek, rzecznik sławieńskiej policji.
Anna K. z mężem Danielem i czwórką dzieci mieszkają w Sulmierzycach pod Krotoszynem (woj. wielkopolskie). Kobieta nie pracowała zawodowo. Krótko po tym, jak uzyskała tytuł inżyniera na studiach, urodziła Kacpra (†14 l.). Potem na świat przyszedł Kamil i Zuzia, a dwa lata temu Adaś. Jak mówią znajomi rodziny, świata pozna dziećmi nie widziała. Gdy o nich opowiadała, zawsze błyszczały jej oczy. – Jesteśmy wstrząśnięci tym, co się stało. Tak się cieszyli na te wakacje… – mówią sąsiedzi, którzy nie mogą uwierzyć, że dzieci pani Ani już nie wybiegną przed dom i nie będą się Radoście przekomarzać.