Alarmy bombowe w Kauflandzie i Orlenie
Chwile grozy przeżyli klienci i pracownicy Kauflandu oraz stacji paliw w Krotoszynie. Pierwsi robili zakupy, drudzy jak co dzień wykonywali swoje obowiązki zawodowe. Aż tu nagle gruchnęła wieść, że w obu placówkach podłożono bombę. Natomiast trzeba było ewakuować wszystkich. W sumie 70 osób.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Zaczęło się od Kauflandu. – Tam może być bomba – taka informacje sparaliżowała Krotoszyn w środę, 30 stycznia. – Mail w tej sprawie trafił na policję w Poznaniu. Nie było jednak w nim wskazania – o który market konkretnie w Wielkopolsce chodzi. Dlatego też przekazano informację do wszystkich powiatów – mówi asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie. Sprawą zajęli się także funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. – CBŚ stwierdziło, że jest to informacja o niskiej wiarygodności – dodaje Szczepaniak.
Funkcjonariusze nie zbagatelizowali jednak sprawy i udali się do marketu w celu sprawdzenia zagrożenia. – Na miejsce skierowano 6 policjantów, w tym 2 grupy z rozpoznania miniersko – pirotechnicznego – wskazuje rzecznik KPP Krotoszyn. Policjanci poinformowali o sytuacji kierowniczkę sklepu, która po konsultacji z dyrektorem podjęła decyzję o ewakuacji marketu. Klientów i pracowników poproszono więc o opuszczenie obiektu. – Łącznie ewakuowano 70 osób. Obiekt i okolicę sprawdzono, zagrożenia nie było – stwierdza Piotr Szczepaniak.
Kilka dni później, w niedzielę, 3 lutego, do Poznania wpłynął kolejny mail. Tym razem o bombie podłożonej na stacji Orlen. Krotoszyńscy policjanci sprawdzili więc wszystkie tego typu stacje – w Krotoszynie, Koźminie Wielkopolskim, Sulmierzycach, Zdunach i Kobylinie. – Komunikat otrzymaliście w nocy. Ponownie CBŚ ocenił informację jako mało wiarygodną. Jednak nie wszystkie stacje tej sieci skierowano łącznie 5 patroli. Policjanci sprawdzili zarówno budynki stacji jak i okolice. Nie było konieczności ewakuacji – mówi rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.
Osobie, która wysyła fałszywe maile o bombach grozi kara do 8 lat więzienia. – Co ważne, odpowiedzialności karnej w tym przypadku podlegają nie tylko dorośli, ale również osoby, które ukończyły 15. rok życia – dodaje Szczepaniak.