Dwaj motocykliści zginęli na miejscu
W sobotę, 3 sierpnia, około godziny 10:00, w pobliżu miejscowości Orpiszew (gm. Krotoszyn) doszło do zderzenia motocyklistów z busem dostawczym. Niestety, jadący motorem mężczyźni ponieśli śmierć na miejscu. Przyczyny wypadku bada policja pod nadzorem prokuratora.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Sobotni poranek, 3 sierpnia. 25-letni mieszkaniec Jankowa Zaleśnego postanawia wybrać się z kolegą z sąsiedniej miejscowości na przejażdżkę motocyklem. Prawo jazdy kategorii A ma dopiero od czerwca. Młody mężczyzna jedzie po 28-latka do Orpiszewa. Starszy z nich najprawdopodobniej siada z tyłu ścigacza i obaj wyruszają w drogę powrotną – do Jankowa Zaleśnego.
Kawasaki mknie drogą powiatową między Orpiszewem a Jankowem Zaleśnym. Zbliża się do skrzyżowania z drogą na Janów. Z naprzeciwka jedzie bus kierowany przez 33-letniego mieszkańca powiatu ostrowskiego. Oba pojazdy są na drodze głównej. Bus chce skręcić w podporządkowaną. W ułamku sekundy pochodzi do tragedii. – Wstępnie ustalono, że motocykl marki kawasaki, którym podróżował 25-latek z powiatu ostrowskiego wraz z 28-letnim pasażerem z powiatu krotoszyńskiego, jechał drogą do Orpiszewa w kierunku Jankowa Zaleśnego. Na wysokości skrzyżowania zderzył się z jadącym z naprzeciwka busem marki renault, który skręcał w kierunku Jankowa, przecinając drogę osobom jadącym motocyklem – powiedział kilkanaście minut po wypadku asp. Piotr Szczepaniak (39 l.), rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji. Obecni na miejscu świadkowie wypadku dodają, że 25-letni motocyklista często jeździł tą drogą.
Motocykl z impetem wbija się w busa. Siła uderzenia jest tak duża, że przód samochodu dostawczego dosłownie zostaje zmiażdżony, a przednia szyba rozbija się w drobny mak. Świadkowie zdarzenia natychmiast wzywają służby ratunkowe. Na miejsce wysłany zostaje Zespół Ratownictwa Medycznego z Krotoszyna, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, strażacy i policjanci. – Nasze działania w pierwszej fazie polegały na udzieleniu kwalifikowanej pierwszej pomocy uczestnikom zdarzenia do czasu przybycia służb medycznych – zrelacjonował już po wypadku Mateusz Dymarski, zastępca oficera prasowego komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
Karetka z Krotoszyna i śmigłowiec z Michałkowa docierają niemal jednocześnie. Oba zespoły medyczne natychmiast biegną do leżących na jezdni motocyklistów. – Kierowca i pasażer motocykla leżał na jezdni obok pojazdu. Niestety, po przebadaniu obu mężczyzn przez lekarza ZRM i lekarza LPR, odstąpiono od podejmowania czynności ratunkowych ze względu na poniesione przez nich rozległe obrażenia ciała – powiedział Jakub Nelle (31 l.), rzecznik prasowy Zespołów Ratownictwa Medycznego działających przy SP ZOZ w Krotoszynie. Medycy mogą już tylko stwierdzić zgon 25-latka i 28-latka. Kierowca buda natomiast trafia do krotoszyńskiego szpitala. – ZRM z Krotoszyna, po przeprowadzeniu badania 33-latka i zastosowaniu medycznych czynności ratunkowych zdecydował o przewiezieniu go do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w celu dalszej diagnostyki. Mężczyzna był przytomny – wskazuje Jakub Nelle (31 l.).
Strażacy przykrywają zmarłych mężczyzn i ogradzają ich parawanem od osób postronnych. Sprawę przejmują policjanci. – Na miejscu wykonano czynności pod nadzorem prokuratury przy udziale technika kryminalistyki oraz policjantów z grupy dochodzeniowo – śledczej z Krotoszyna – powiedział asp. Piotr Szczepaniak (39 l.). Funkcjonariusze wykonują oględziny, szkic i dokumentację fotograficzną miejsca wypadku oraz zabezpieczają oba pojazdy. Kto kierował?
– Będziemy ustalać, kto kierował motocyklem. Na razie przyjęliśmy, że 25-latek, który był właścicielem motocykla i który przyjechał po 28-latka. Jednak są to wstępne ustalenia i może okazać się, że mężczyźni zamienili się miejscami i to 28-latek prowadził – przyznaje rzecznik krotoszyńskiej policji. Kierowca busa, świadkowie wypadku i okoliczni mieszkańcy zostali już przesłuchani.
Powołany zostanie również biegły, którego zadaniem będzie ustalenie m.in. tego, z jaką prędkością poruszał się motocykl. – Do wypadku doszło poza obszarem zabudowanym, gdzie dopuszczalna prędkość to 90 km/h. jednak końcowy efekt wypadku i uszkodzenia busa wskazują, że siła uderzenia musiała być ogromna. Dlatego wszystko wskazuje na to, że motocykl poruszał się ze znaczną prędkością – dodaje asp. Piotr Szczepaniak (39 l.).